Ważka bardzo zaniedbała swojego bloga ostatnimi czasy, nie da się ukryć. W Ważkowym świecie dużo się dzieje, Ważkowy prywatny komputer jest chory, a w biurze nie wypada jej za bardzo zajmować się pisaniem postów... Ale dość już mętnego tłumaczenia się.
Opowiem Wam dziś, drodzy Czytelnicy (mam nadzieję, że jeszcze ktoś tu zagląda) o Gyeongju i festiwalu "Ciastek ryżowych i likierów". Jedną z podstawowych atrakcji turystycznych Korei są świątynie buddyjskie, a spośród nich szczególną sławą cieszy się Bulguksa w Gyeongju (http://en.wikipedia.org/wiki/Bulguksa). Świątynia została zbudowana w VIII wieku i od tego czasu była niezliczoną ilośc razy palona przez Japończyków i odbudowywana.
Po zwiedzeniu świątyni wybrałam się na festiwal "Ciastek ryżowych i likierów" gdzie odkryłam, że niektóre ciastka ryżowe są jadalne i nawet prawie smaczne, a Koreańczycy nie ograniczają się jedynie do soju w kwestii wyrobu alkoholu. Udało się przygotować i udotowac na parze własne, piękne ciasto ryżowe. Przygotowuje się je ze zmielonego suchego ryżu, cukru, orzechów i kawałków dyni. Wszystko miesza się dokładnie i wsypuje do specjalnej formy, którą następnie umieszcza się garnku do gotowania na parze. Oto moje dzieło przed ugotowaniem:
Ważka o Was pamięta, myśli i tęskni!!! Chociaż udaje martwą...
Czyta czyta:)
ReplyDeleteCiasto wygląda ciekawie:)
Marta rąbnęłaś komuś felgę i na niej ciasto robiłaś?:D Jakoś malutkie koła mają te Koreańce w swoich samochodach, wzór też taki sobie... kurde, Szyszy w rowerze ma dłuższe szprychy niż średnica tego cuda ;)
ReplyDeleteCzyta i niecierpliwie czeka na kolejną relację ;)
ReplyDeleteCzyta i niecierpliwie czeka na ciasto ;)
ReplyDeleteKoreańczycy generalnie są malutcy. Doskonale zgadłeś Pejt, to jest właśnie felga of małego Hyundaia :P
ReplyDeleteDenyyyy! Mam dla Ciebie krawat :))